Czterodniowy, babski wypad w środku lata do małej nadmorskiej miejscowości bez stoisk z dmuchańcami i muszlami, bez tłoku i bez parawanów. Plaża i słońce, dużo spacerów i śniadania pod jabłonką w sadzie..To wystarczy by naładować baterie, choć chciałoby się dłużej..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz